Po bardzo gorącej solowej sesji spotkałem się z dwoma przyjaciółmi na dziką trójkę. Ich ciała bourbonowe były grubą czarną Latynoską i zaokrąglone, i zderzyły się, uderzając, w szale przyjemności, niechlujny, satysfakcjonujący finał, ich sperma ociekała, część, w dół jej słabych ud ptaka, otwarta rana tam krzyczała małym, idealnym bólem.